Podczas zajęć z rytmiki poznawaliśmy instrumenty muzyczne
28 kwietnia 2021
Do Nianiolandii 2 dołączyła Florentyna
4 maja 2021

„Jak nie wejść sobie na głowę”- konsekwencja i metody wychowawcze

Zagrożenie opiekuńczości

Prawidłowo sprawowana opieka łączy się nieodzownie z odpowiednim stawianiem wymagań względem dziecka. Jednym z elementów „stylu wychowawczego są wymagania, które w pierwszych latach życia dziecka odnoszą się głownie do samodzielności (np. wysiłku, pokonywania trudności, uczenia się nowych czynności, samoobsługi) oraz podporządkowywania się nakazom i zakazom rodziców”.

„Dzięki bowiem tym wymaganiom dziecko uczy się, co mu czynić wolno, a czego czynić nie należy. Zbyt niskie natomiast wymagania utrudniają dziecku orientację w otaczającym je świecie – dziecko nie uczy się co jest dobre, a co złe. Z drugiej jednak strony, zbyt wysokie , a przy tym rygorystycznie stawiane wymagania uczą dziecko zbytniego podporządkowania się zewnętrznym nakazom. Tylko zatem wymagania odpowiednio dostosowane do możliwości dziecka ( a więc możliwości te nieco przewyższające) stwarzają szansę przyswojenia zawartych w nich norm społecznych – dziecko powinno wiedzieć, że np. należy być samodzielnym, należy być odważnym, należy być dobrym dla innych itd.”

Nadopiekuńczość łączy się również, ze stopniem kontroli zachowania dziecka, który „…może być zróżnicowany od zbyt wysokiego(polegającego na ciągłej obecności rodziców przy dziecku, przesadnej dbałości o jego bezpieczeństwo i stałym kontrolowaniu jego czynności), poprzez właściwy (oparty na zaufaniu rodziców i dawaniu dziecku rozumnej swobody), aż do niskiego ( wyrażającego się brakiem zainteresowania czynnościami dziecka, jego samopoczuciem, a nawet bezpieczeństwem). Zbyt wysoki stopień kontroli zachowania dziecka jest niekorzystny dla jego rozwoju, gdyż ogranicza jego samodzielność i inicjatywę, nie pozwala mu na zdobywanie doświadczeń ważnych dla kształtowania się właściwej samooceny. Brak doświadczeń związanych z samodzielnością, z osiąganiem sukcesów hamuje rozwój potrzeby osiągnięć. Stała obecność rodziców, ciągłe zainteresowanie tym, co dziecko robi, nie pozwala na przekształcenie się właściwej małemu dziecku potrzeby zależności w potrzebę samodzielności. W tych warunkach potrzeba zależności może nawet wykazywać tendencję do nasilania się. Przesadna troska o bezpieczeństwo dziecka – typowa dla postawy nadmiernie chroniącej – ogranicza również możliwości zaspokajania przez dziecko już istniejącej potrzeby samodzielności. Wyolbrzymianie niebezpieczeństw rzekomo grożących dziecku prowadzić może do deformacji jego obrazu świata, co w konsekwencji może przyczynić się do zahamowania aktywności i samodzielności dziecka i wystąpieniem nasilenia się jego potrzeby zależności”.

„Dawanie dziecku rozumnej swobody działania pozwala mu na gromadzenieróżnorodnych doświadczeń, na podstawie których poznaje ono konsekwencje swoich poczynań.Dopiero poznanie przez dziecko powiązań między własnym czynnościami a ich konsekwencjami prowadzi do umiejętności przewidywania skutków własnego działania. Celem stosowania wobec dziecka zasady rozsądnego ryzyka jest właśnie wdrożenie go do nabywania tej umiejętności. Umiejętność ta stanowi bowiem podstawę ukształtowania się u dziecka rozumnej ostrożności – właściwej oceny stopnia

niebezpieczeństwa i unikania prawdziwego zagrożenia. Można tu powiedzieć, że ryzyko podejmowane przez rozsądnych rodziców zwiększa w następstwie rzeczywiste bezpieczeństwo dziecka. Stosowanie zatem zasady rozsądnego ryzyka uczy dziecko radzenia sobie w trudnych i nie zawsze bezpiecznych sytuacjach, jak również pewnej odporności na niepowodzenia, przykrości i ból fizyczny, innymi słowy – uczy dziecko dzielności, jest więc bardzo ważnym komponentem stylu wychowawczego rodziców, sprzyjającym kształtowaniu się pozytywnych właściwości dziecka i jego mechanizmów regulacyjnych”.

Kontrola rodziców w pierwszych tygodniach życia dziecka „…polega na sprawdzeniu tego, co dziecko robi, jak się zachowuje i w jakim stopniu spełnia ich wymagania i oczekiwania. Celem kontroli, zwłaszcza w tym wieku, powinna być zarówno ocena, czy wymagania nie przekraczają zbytnio możliwości dziecka, jak również czuwanie nad bezpieczeństwem dziecka. Nadmierne zainteresowanie dzieckiem i jego aktywnością może utrudniać jego samodzielne ćwiczenie nowych umiejętności. I tak, stałe zajmowanie się dzieckiem może opóźnić opanowanie czynności fiksacji wzroku, czynności bardzo ważnej dla przyszłej umiejętności skupienia uwagi, którą przecież traktujemy jako warunek wszelkiego poznania. Stałe kontakty dorosłego z dzieckiem mogą przyczynić się do nadmiernej koncentracji dziecka na osobach, przy jednoczesnym słabym zainteresowaniu przedmiotami, co może spowodować nadmierną zależność i brak samodzielności dziecka. Taka jednostronność zainteresowań może doprowadzić do nieharmonijnego rozwoju dziecka, ponieważ przesadnie częste kontakty dorosłego z dzieckiem nie zostawiają dostatecznie dużo miejsca na rozwój własnej aktywności dziecka i jego samodzielności. Nadmierna kontrola i opieka, hamujące rozwój aktywności i samodzielności dziecka, charakteryzują wychowanie nadmiernie opiekuńcze, które, jak wiadomo, nie przynosi w konsekwencji dobrych dla dziecka rezultatów”.

Należy również podkreślić, że „(…) aktywność i samodzielność już kilkumiesięcznego dziecka wpływa na przeżywanie przez nie pozytywnych emocji związanych z pierwszymi sukcesami. Sukcesem nazwiemy tu przezwyciężenie trudności w dążeniu do celu – np. zmianę postawy czy uchwycenie oddalonego przedmiotu. Dla małego dziecka większość czynności to czynności nowe i w skutek tego trudne. Dlatego każde wykonanie czynności przez dziecko, każde osiągnięcie przez nie celu – jest sukcesem”.

„Rozwój dziecka w drugim roku życia dotyczy wszystkich sfer funkcjonowania dziecka i jest nadal ogromnie intensywny. Chodzenie nabiera wówczas cech czynności zautomatyzowanej, co sprzyja nie tylko sprawnemu przemieszczaniu się w przestrzeni, ale także wystąpieniu pierwszych zabaw ruchowych. Czynności manipulacyjne ulegają przekształceniom rozwojowym. Osiągnięta dzięki tym czynnościom sprawność manulana umożliwia rozwój samoobsługi i rozwój zabawy konstrukcyjnej i manipulacyjnej. Rozwój samoobsługi wiąże się z ogromnym nasileniem w tym wieku potrzeby samodzielności. Dziecko stale uczy się nowych czynności i chętnie je wykonuje samodzielnie. Potrafi samo jeść chleb, uczy się posługiwać łyżeczką, pić z kubeczka. Zdolne jest także do współdziałania przy ubieraniu i myciu.(…)Rozwój dziecka w trzecim roku polega głównie na doskonaleniu tych czynności, które pojawiły się w roku poprzednim”

„Potrzeba samodzielności wyraża się w dążeniu do uczenia się czynności dnia codziennego, które dziecko najchętniej wykonuje samo oraz w aktywności zabawowej i poznawczej. (…)Rodzice nadmiernie opiekuńczy będą zapewne dążyli do zlikwidowania dążenia dziecka do samodzielności jako sytuacji zagrażającej bezpieczeństwu dziecka. Może to doprowadzić do jego całkowitej niesamodzielności i uzależnieniu od rodziców. Może to przyczynić się w rezultacie do niesamodzielności dziecka w sensie niezaradności połączonej z silnym oporem przeciwko wszelkim nakazom i zakazom, prowadzącym do zupełnej samowoli. I znowu z punktu widzenia dobra dziecka oba te efekty nieprawidłowego wychowania są zdecydowanie złe”.

Natomiast „ potrzeba osiągnięć wyraża się w dążeniu do pokonywania trudności, osiągania celu i doskonalenia rezultatów. Dążenia takie można zaobserwować już u kilkumiesięcznych dzieci, a przy prawidłowym rozwoju i wychowaniu dziecka tendencja ta nasila się wraz z wiekiem dziecka. Warunkiem zaspokojenia tej potrzeby staje się własna aktywność dziecka prowadząca do sukcesu. (…) natomiast nadmierne chronienie dziecka przed wysiłkiem, zbyt częsta pomoc krępująca samodzielność dziecka również hamują rozwój jego potrzeby osiągnięć”.

„(…) nie da się wychować dziecka samodzielnego bez ponoszenia pewnego stopnia ryzyka. Małe dziecko w każdej chwili może się przewrócić, skaleczyć, a mimo to musi samodzielnie wykonywać różne czynności. Zadaniem dorosłego jest ocena stopnia trudności, stopnia niebezpieczeństwa i uświadomienie tego dziecku. Tylko w ten sposób można nauczyć dziecko rozsądnej ostrożności – umiejętności oceny stopnia trudności, stopnia niebezpieczeństwa. I w tylko ten sposób – poprzez własne doświadczenie – może dziecko nauczyć się dawać sobie radę w sytuacjach trudnych i niebezpiecznych”.

opracowano na podstawie:

M.Jacuńska ,,Wychowanie małego dziecka w rodzinie” [:w] red. M.Ziemska „Rodzina i dziecko” Wyd. PWN Warszawa 1979