Profilaktyka stomatologiczna - jak dziecko powinno szczotkować zęby.
Bezzębny uśmiech niemowlaka jest piękny i rozczulający. Jednak szybko nadejdzie chwila, w której zaobserwujemy na dziąśle dziecka białą kreskę. To pierwszy ząb! Zanim nasze dziecko odsłoni w uśmiechu pełny garnitur ząbków mlecznych, miną jeszcze lata – ale już momencie wyrżnięcia się pierwszego zęba musimy rozpocząć starania o to, aby były to zęby piękne i zdrowe.
Czas wyrzynania się zębów zależy w znacznej mierze od czynników genetycznych. Jeśli matka lub ojciec niemowlęcia ukończyli rok z tylko jednym zębem – najpewniej to samo spotka i ich dziecko. Jeśli ząbkowali wcześnie – pierwszy ząb u swego potomka mogą zobaczyć nawet w 3 miesiącu jego życia.
Zęby noworodkowe i wrodzone
Bardzo rzadko się zdarza – i również ma to swoje źródło w uwarunkowaniach genetycznych – że noworodek przychodzi już na świat z ząbkami (zęby wrodzone), najczęściej są to dolne jedynki. Takie przypadki, wg różnych analiz, są spotykane raz na ok. 2-3 tys. urodzeń. Jeśli natomiast zęby wyrżnęły się w pierwszym miesiącu życia dziecka, nazywamy je noworodkowymi. Mogą one być luźno osadzone w dziąsłach i chwiać się. Jednak najczęściej są to prawidłowe, „pełnoprawne” zęby mleczne – i będą służyć dziecku aż do wymiany na uzębienie stałe. Zęby wrodzone i noworodkowe mogą być jednak objawem zespołów wad wrodzonych – zespołu Ellisa i van Crevelda, zespołu Sotosa, zespołu Finlaya i Marksa, zespołu Rubinsteina-Taybiego, zespołu Jadassohna-Lewandowsky’ego oraz zespołu Hallermanna-Streiffa.
Zdania specjalistów co do postępowania z zębami noworodkowymi i wrodzonymi są podzielone. Niektórzy zalecają profilaktyczne usunięcie takich zębów, ze względu na ryzyko ich wypadnięcia i aspiracji do dróg oddechowych przez dziecko. Inni wskazują, że usunięcie zęba sprawi, że dziecko może mieć problemy logopedyczne – do czasu pojawienia się w tym miejscu zęba stałego dziecko będzie uczyło się mówić bez niego, a więc nie do końca poprawnie. Z pewnością jednak musimy udać się do lekarza, jeśli ząb wrodzony lub noworodkowy chwieje się wyraźnie lub pojawił się wokół niego stan zapalny – jeśli nie rokuje stabilizacji, wówczas usunięcie wczesnego zęba może być konieczne i uzasadnione.
Kiedy spodziewać się zębów?
Kalendarz ząbkowania może się różnić w zależności od uwarunkowań genetycznych do wczesnego lub późnego ząbkowania, jednak większość dzieci ząbkuje wg następującego schematu:
Odstępstwa od powyższego schematu w rodzaju zmienionej kolejności (najczęściej jest to pojawienie się górnych dwójek przed górnymi jedynkami) nie są powodem do niepokoju.
Trudy ząbkowania
Zanim cud w postaci pierwszego (czy też każdego kolejnego) zęba ujrzy światło dzienne – i dziecko, i rodziców może czekać kilka ciężkich dni. O tym, jak dziecko przechodzi ząbkowanie – łagodnie czy ciężko – również zdają się decydować uwarunkowania genetyczne. Może się zdarzyć, że wydarzy się to niemal zupełnie bezobjawowo – i któregoś dnia zaskoczeni zobaczymy na dziąśle dziecka białą kreseczkę. Najpewniej jednak zaobserwujemy jeden, kilka lub wszystkie z poniższych objawów „idącego zęba”.
Powyższe objawy są normalne, choć niewątpliwe przykre dla dziecka. Nie wymagają konsultacji ze specjalistą. Możemy zauważyć także inne objawy, które powinny nas skłonić do udania się do lekarza. Mogą one świadczyć o możliwości pojawienia się współistniejącej przy ząbkowaniu choroby.
Są to:
Jak ulżyć dziecku?
Ząbkowanie – także bez patologicznych reakcji – jest związane z mniejszymi lub większymi dolegliwościami bólowymi. Niemowlę jest rozdrażnione, ponieważ dziąsła swędzą i bolą, a niepokój dziecka może zostać spotęgowany przez gorączkę i stany zapalne w jamie ustnej.
Aby pomóc dziecku przejść przez trudy ząbkowania:
Higiena zębów
Już po wyrżnięciu się pierwszego zęba powinniśmy zacząć dbać o jego higienę – choć mycie jednego zęba może wydać nam się cokolwiek śmieszne. Jednak oprócz utrzymywania go w czystości, wyrobi to także w naszym dziecku nawyk mycia zębów od najmłodszych lat.
Zaopatrzmy się w specjalna silikonową szczoteczkę dla niemowląt z miękkimi wypustkami. Może to być szczoteczka z ogranicznikiem, który zapobiega zbyt głębokiemu wsunięciu jej w jamę ustną dziecka, lub też specjalna silikonowa nakładka na palec. Omiatajmy nią ząbek i dziąsła dziecka, lekko masując. Choć kiedyś panował pogląd, że należy zacząć szczotkowanie u niemowląt pastami z niską zawartością fluoru (gdy potrafią już ją wypluć, czyli ok. 3. roku życia), lub wręcz zupełnie bez niego (u dzieci młodszych), obecnie przeważa jednak opinia, że już u dzieci powyżej 1. roku życia należy wprowadzić pastę z wyższą zawartością fluoru (1000 ppm). Wynika to z faktu, że tylko wyższe stężenia fluoru gwarantują odpowiednią profilaktykę próchnicy, na którą zęby mleczne są wyjątkowo podatne.
Stosując pastę z wyższą zawartością fluoru stosujmy następujące zalecenia:
Rocznemu dziecku możemy już pozwolić na samodzielne próby czyszczenia zębów. Ma to jednak bardziej znaczenie w kontekście przyzwyczajenia dziecka do mycia zębów niż faktycznej ich higieny. Po każdym umyciu zębów przez dziecko poprawmy mycie sami. Kupując szczoteczkę dla rocznego dziecka zwróćmy uwagę, czy jest ona bezpieczna – powinna być dostosowana do użytkownika (czyli być mała), mieć łagodne, zaokrąglone krawędzie i szeroką rączkę, najlepiej z antypoślizgowym karbowaniem. Włosie powinno być miękkie i zaokrąglone na końcach.
Nawyk samodzielnego mycia zębów pielęgnujemy wraz z dorastaniem dziecka. 2-3-latek jest już dość sprawny manualnie, aby nauczyć go poprawnego szczotkowania. Rodzice nadal powinni uczestniczyć w tej czynności, ale już bardziej jako życzliwi doradcy. W tym wieku dla dziecka należy już zakupić szczoteczkę z włosiem o różnej długości. Zachęcające dla dziecka może być kupienie szczoteczki z bohaterami ulubionych bajek.
Przed myciem zębów zachęcajmy dziecko do wypłukania ust czystą wodą – to pozwoli usunąć część resztek z jamy ustnej. W tym wieku dziecko obok metody najprostszej czyszczenia – tzn. prostego szorowania, można już uczyć czyszczenia zębów okrężnymi ruchami. W tym wieku dzieci powinny mieć szczotkowane zęby przez minimum 2-3 minuty. Jeśli dziecko umie już samodzielnie pluć, nakładamy mu kroplę pasty wielkości ziarenka grochu. Jeśli jeszcze nie posiadło tej umiejętności – wielkości paznokcia najmniejszego palca dziecka.
U dzieci młodszych późno wprowadzajmy do diety słodycze, a u starszych ograniczajmy ich spożycie. Uważajmy też na gotowe soki owocowe – większość z nich jest mocno dosładzana. Pediatrzy i stomatolodzy zgodnie wskazują, że dla małych dzieci jako napój gaszący pragnienie najlepsza jest zwykła, niegazowana woda mineralna.
Pierwszy raz u dentysty
Jeśli w stanie zębów naszego dziecka nic nas nie niepokoi – tzn. nie wypatrzyliśmy na zębach początków próchnicy, nie zaobserwowaliśmy stanów zapalnych, chwiania się zęba lub faktu, że np. rośnie on krzywo – pierwsza, kontrolna wizyta u stomatologa powinna odbyć się, kiedy dziecko ma kilka zębów mlecznych, czyli niedługo po ukończeniu przez nie 1. roku życia (jeśli jednak do 1,5. roku życia nie pojawi się ani jeden ząb, również powinniśmy skonsultować to ze specjalistą).
Taka wizyta jest bardzo istotna z punktu widzenia profilaktyki. Zęby mleczne są bardzo słabo zmineralizowane, przez co próchnica postępuje na nich bardzo szybko. Pierwsze ubytki próchnicowe zdarzają się u niespełna rocznych dzieci. Sporo winy ponoszą tu słodkie kaszki i mleko modyfikowane – po karmieniu wieczornym przed snem lub nocnym oblepiają one zęby, tworząc doskonałą pożywkę dla bakterii. Aby nie przegapić pierwszych objawów, warto profilaktycznie pójść do dentysty – takiego, który specjalizuje się w leczeniu dzieci – już z rocznym maluchem. Stomatolog udzieli nam też wskazówek odnośnie higieny zębów dziecka, może też „na żywo” zademonstrować właściwą technikę szczotkowania.
Po drugie zaś – wczesny i niepołączony z bolesnym wspomnieniem borowania kontakt ze stomatologiem, który ma właściwe podejście do leczenia dzieci (i często też, odpowiednio do gustów małych pacjentów, kolorowo i bajkowo ozdobiony gabinet), jest obok nauki sumiennego i dokładnego czyszczenia zębów najlepszym wkładem w zdrowie zębów małego dziecka, jaki mogą mu dać rodzice. Bowiem dzięki temu starsze dziecko, a potem i dorosły, nie będzie miesiącami chodzić z bolącym zębem – ze strachu przed dentystą, do którego trafi w końcu i tak, za to z dziurą próchnicową o wiele większą niż ta, z którą przyszedłby na samym początku, gdy tylko ząb zaczął mu dokuczać.